oprogramowanie, produktywnosc

Launchy – wrażenia użytkownika uzależnionego

Wiele się ostatnio dzieje, gdyż nasi wspaniali politycy bardzo skutecznie dbają o to, abyśmy nie mogli się nudzić. Postarali się nawet o to, abyśmy mieli, co oglądać w TV w zimny piątkowy wieczór. Sporo można by o tym pisać, jednak nie ulegnę pokusie i dotrzymam postanowienia, że w weekendy na tym blogu polityką zajmować się nie będę.

Zamiast tego, zaproponuję Wam ciekawe rozwiązanie, które może znacznie przyspieszyć i uprzyjemnić pracę z komputerem. Jak dużo czasu spędzacie dziennie ślepiąc w ekran? Podejrzewam, że całkiem sporo. A jeśli tak, to na pewno zauważyliście już, że zaproponowane przez Microsoft menu Start nie jest zbyt wygodne (mnie odnalezienie i uruchomienie jakiegoś programu w tym menu zajmuje co najmniej kilkanaście sekund). Wydaje się Wam, że jesteście lepsi? Spróbujcie ;-)

Jakiś czas temu pisałem tu o małym programiku, który może znacznie przyspieszyć uruchamianie naszych programów (choć nie tylko, ale o tym później). Dziś postaram się Was do niego przekonać, gdyż sam już się od niego uzależniłem.

Jak to działa?

Jak już pisałem w poprzednim wpisie na ten temat, idea jest bardzo prosta. Gdy wciśniemy Alt+Spacja (skrót ten można zmienić), pokaże nam się poniższe okienko (oczywiście można zmienić skórkę ;) )

Zamiast wyszukiwać skrótu do programu na jakiejś liście, wystarczy, że wpiszemy w to okienko jego nazwę. I co w tym ciekawego, przecież przy odrobinie sprytu można osiągnąć to samo korzystając z okienka, które pojawi się nam po wciśnięciu skrótu Win+R. Różnica polega na tym, że Launchy nie wymaga od nas wpisywania pełnej nazwy.

Jestem pewien, że będziecie zaskoczeni, jak bardzo domyślny jest ten programik. Gdy na przykład chcę uruchomić Firefoxa, mogę wpisać „f”, „fire”, „firefox”, „fox”, „ox”, „fx”. Jeśli jednak Launchy źle zgadnie moją intencję, mogę zobaczyć również resztę programów, które pasują do wpisanej przeze mnie frazy (wystarczy wcisnąć strzałkę w dół).

Skąd on to wszystko wie?

Możecie się teraz zastanawiać, w jaki sposób powstaje ów spis Waszego oprogramowania. I znów rozwiązanie jest bardzo proste. Otóż Launchy domyślnie indeksuje sobie wszystkie skróty, które znajdują się w menu Start. Jeśli to Wam nie wystarczy, możecie kazać mu przeszukać także inne katalogi pod kątem różnych plików. Na przykład możliwe jest zaindeksowanie wszystkich plików z rozszerzeniem pdf znajdujących się w katalogu „Moje dokumenty” (pełna dowolność).

Czy to już wszystko?

Wymienione powyżej funkcjonalności w zupełności by wystarczyły, ale Launchy potrafi znacznie więcej. Może także:

  • zaindeksować ulubione zakładki z przeglądarki internetowej,
  • być prostym kalkulatorem (wystarczy wpisać wyrażenie arytmetyczne; a jeśli zainstalujemy dodatkowy plugin, będziemy mogli korzystać z kalkulatora Googli),
  • przełączać Was pomiędzy oknami uruchomionych aplikacji,
  • i więcej ;-)

Gdzie można to znaleźć i ile trzeba zapłacić?

Tu pojawi się kolejna zaleta. Launchy jest oprogramowaniem otwartym (chyba tak tłumaczy się OpenSource), a to znaczy, że jest zupełnie darmowy. Dodatkowo jest bezpieczny, gdyż w każdej chwili wszyscy możemy zajrzeć w jego kod i zweryfikować, czy nie ma tam żadnych zagrożeń. (Tak, rozumiem, że nie jesteście programistami i zaglądanie w kod nic Wam nie da, albo wręcz nie wiecie, o jakim „kodzie” piszę, ale uwierzcie mi, że są ludzie, którzy te magiczne literki już czytali).

Program możecie pobrać z tej strony. Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, to pobierzcie, zainstalujcie i dajcie mu szansę – poużywajcie go przez tydzień. Jestem pewien, że po tym okresie nie będziecie w stanie wyobrazić sobie życia bez niego…

Zwykły wpis

16 myśli w temacie “Launchy – wrażenia użytkownika uzależnionego

  1. @Kub:
    Masz na myśli to wyszukiwanie w menu Start i MacOSowym odpowiedniku? Jeśli tak, to nie jest to to samo, ze względu na inny mechanizm dopasowywania frazy do wyników wyszukiwania.
    Czy Vista/MacOS znajdzie Ci Firefoxa, gdy wpiszesz „ax”? Poza tym tamte rozwiązania służą jedynie do filtrowania listy, nadal musisz wybrać odpowiedni link, a w Launchy po wpisaniu wystarczy wcisnąć Enter :)

  2. @Kub:
    Jest. Pomyśl przez chwilkę jaka. Już wiesz? Otóż Vista ma dopasowywanie wzorca, a Launchy bazuje raczej na odległości edycyjnej. I czym to się różni? Otóż tym, że Launchy poradzi sobie z literówkami, a Vista nie ;)

  3. @Katya:
    Spokojnie, dzisiejsza wiedza ludzkości jest tak olbrzymia (zresztą sama informatyka jest tak olbrzymia), że jedna osoba nie jest w stanie wiedzieć wszystkiego. Trzeba się z tym pogodzić…
    W razie pojawienia się pytań, z pewnością postaram się na wszystkie udzielić szczegółowych odpowiedzi ;-)

  4. DrYoung pisze:

    W MacOS nie ma tego domyślnie, tj. Spotlight tego nie robi. Ale jest Quicksilver, który chyba podobnie działa (cały czas nie mam chwili, żeby go potestować). W ogóle to jest fajna prezentacja ogólnie o podejściu „language-based” do komputera — google: „video death of desktop”.

    Aha, poczepiam się ;)

    „Oprogramowanie typu Open Source” albo „oprogramowanie o otwartym kodzie źródłowym”. I nie znaczy to bynajmniej, że jest darmowe. Choć w tym konkretnym przypadku jest to prawdą.

  5. @DrYoung:
    Tak, Launchy jest wzorowane na QuickSilver. Z windowsowych odpowiedników istnieje jeszcze np. Dash (www.trydash.com – płatny).

    Jeśli natomiast chodzi o tłumaczenie, to dzięki za uwagi. Przyznaję, że nigdy nie byłem fanem tłumaczenia pewnych pojęć. Obaj wiemy, że w IT czasem to tylko utrudnia porozumienie się ;-)

  6. ricosuave82 pisze:

    doodge:
    nie przesadzaj z tym wychwalaniem Launchy’ego nad menu Start w Viscie, mechanizm jest bardzo podobny :) To, ze w Launchym zdecydowano sie na tolerowanie literowek to niby ta wielka roznica? :) Mi osobiscie by to przeszkadzalo, bo przy przeszukiwaniu dokumentow dostawalbym sporo takich, ktorych w ogole nie chce akurat odnalezc.

  7. @ricosuave82:
    Mnie bardzo podoba sie fakt, że wystarczy wpisać „fox” a nie „*fox” (lub „Mozilla Firefox”), ale to oczywiście kwestia przyzwyczajenia.
    Osobiście używam go jedynie do uruchamiania programów. Do zarządzania dokumentami nie znalazłem jeszcze lepszego narzędzia niż porządek na dysku (i tak, bawiłem się Google Desktop ;-) ).

  8. ricosuave82 pisze:

    Jak to mawial moj znajomy:
    Porzadek jest stanem sztucznym i tymczasowym.
    Balagan jest stanem naturalnym i permanentnym.
    Zaden balagan nie przeistoczy sie sam z siebie w porzadek.
    Kazdy porzadek przeistoczy sie sam z siebie w balagan.

    Niestety jest w tym sporo prawdy, a moze to takie nasze gadanie balaganiarzy, aby sie usprawiedliwic? ;-) W kazdym razie indeksowanie i wyszukiwanie jest moim wieeelkim przyjacielem, bo porzadek i segregowanie jakos sie mnie nie trzyma ;-)

  9. @ricosuave82:
    Wierzę. Mi się zawsze wydaje, że mam porządek, a potem raz w roku spędzam 1 dzień na „wiosennych porządkach” dysku i zawsze jest zdziwiony jaki bałagan (z trudem powstrzymałem się od użycia ostrzejszego słowa) tam powstał.

  10. konev pisze:

    Witam,

    Tak się podłącze… trafiłem tutaj niechcący szukając jednego pluginu do Launchy.
    Osobiście używam Launchy ze 2 miesiące i nie mogę bez niego żyć.
    Launchy może służyć nie tylko do odpalania aplikacji, ale:
    – można zaindeksować Bookmarki z Firefoxa i odpalać je tak jak jest to opisane wyżej. Co więcej można używać Bookmarków z del.icio.us aktualizowanych z Firefoxem za pomocą folicious.
    – można bezpośrednio z Launchy używać Google lub innych wyszukiwarek jakich wam się zechce. Odpala się Launchy wpisuje Google + Tab + co wyszukujemy.

    Interesowałem się kilkoma aplikacjami typu Application Launcher i ta jest wg. mnie najlepsza. Jak używacie dużo klawiatury pod Windowsy to się uzależnicie.

    Trzeba sie przyjrzeć też wspomnianemu wyżej Dash – zapowiada się genialnie, ale jest płatny.

    Odnośnie Maców (nie używam). Na Macach jest QuickSilver (wspomniany wyżej). To jest wzór i ideał dla wszystkich Application Launchers pod Windowsy. Funkcjonalnością przebija wszystko i długo jeszcze nic takie pod Windę nie powstanie. Jak macie Maca to MUSICIE zacząć go używać.

    Jak chcecie się więcej dowiedzieć o QuickSilver to polecam stronę 43folders.com

    To tyle :)….

  11. konev pisze:

    Jeszcze komentarz odnośnie jak Launchy znajduje linki…

    Oprócz tego, że nie trzeba jak w Viście pisać *ox na przykład tylko wpisujemy JAKIEKOLWIEK litery znajdujące się w indeksowanym pliku i naciskamy Enter to Launchy zapamiętuje jakie programy najczęściej uruchamiamy daną kombinacją i się dostosowuje.
    Ja na przykład uruchamiam Launchy, naciskam F i wie już on, że na 99% ma uruchomić Firefoksa (daje taką podpowiedź) – dalej Enter i Firefoks śmiga… jak zacznę często wpisywać „Filmy” to na pierwszym miejscu pojawią mi się Filmy…

    Dodatkowo Launchy obsługuje kilka ciekawych pluginów.

    Wyglądam na fanatyka, bo nim jestem :)… Ale przyglądam się też wspomnianemu programowi Dash, bo zapowiada się przednie – tylko drogi :(

Dodaj odpowiedź do Kub Anuluj pisanie odpowiedzi