Od ładnych paru lat prowadzę własną działalność gospodarczą. Zatem w przeciwieństwie do polityków (czym wykazali się w debatach prezydenckich), wiem, jak wygląda procedura rejestracji takiej działalności. Wbrew pozorom, wcale nie wyglądało to tak źle (nieco więcej zamieszania było przy zakładaniu spółek).
W tym miesiącu aktualizowałem wpis do ewidencji, więc miałem okazję sprawdzić na własnej skórze, jak udało się wprowadzenie „jednego okienka”. Muszę przyznać, że całkiem dobrze. Wystarczy udać się do urzędu miasta (w moim mieście pracują tam bardzo miłe i pomocne panie, a urząd pracował nawet w piątek 5.06 – kolejny długi weekend). Formularze rejestracji prawie się nie zmieniły, nie trzeba już biegać po całym mieście, a rozpatrzenie wniosku następuje w ciągu 3 dni.
Wyobraźcie sobie zatem moje zdziwienie, gdy przeczytałem dziś w gazecie, że „Rejestracja firmy w >>jednym okienku<< trwa nawet 50 minut„. Z artykułu tego można się dowiedzieć, że zazwyczaj wszystko trwa szybko, chyba, że… przedsiębiorca nie zna kodów PKD* i urzędnik musi mu pomóc ich szukać. Okazuje się także, że po reformie o wiele trudniej jest wypełnić wniosek zgłoszenia.
No cóż, trzeba chyba uznać, że reforma się nie powiodła i jest kolejną wpadką władzy, bo… przedsiębiorcy są zbyt mało rozgarnięci, żeby wypełnić głupi wniosek i sprawdzić kody PKD dla działalności, którą chcą prowadzić. W związku z wpisem poprzednim proponuję także uznać, że Urząd Skarbowy jest wielką wpadką, bo przecież przeciętny Polak nie jest w stanie obliczyć 19% od swoich dochodów (a nawet jeśli, to już niedługo taka umiejętność będzie popularna).
Dla zainteresowanych załączam ten jakże trudny do wypełnienia formularz:
* Polska Klasyfikacja Działalności, czyli GUSowski sposób przyporządkowania numerów odpowiednim działalnościom. Ciekawostką jest np. to, że w klasyfikacji tej przewidziany jest kod dla „transportu kosmicznego osób i towarów” ;-)