polityka

Kolejne wielkie upokorzenie Narodu Polskiego

Większość z nas zapewne słyszała coś o zbliżającej się wizycie premiera Tuska u George’a W. Busha. Niedawno media poinformowały, że przedstawiciel polskiego rządu postanowił polecieć do USA rejsowym samolotem. Dlaczego? Powodów jest pewnie kilka:

  • PO w kampanii wyborczej obiecywała skończyć z bizantyjskim stylem sprawowania władzy (w tym rezygnację z części przywilejów).
  • Godzina lotu rządowego Tu-154 kosztuje około 36 tysięcy PLN, łatwo się zatem domyślić, że lot rejsowym samolotem wyjdzie taniej. Jeśli domyślenia komuś nie wystarczą, oto przybliżone wyliczenia: czas lotu to około 11 godzin x 36 tysięcy PLN = 396 tysięcy PLN; ta sama podróż klasą biznes dla jednej osoby będzie kosztować ok. 10 tysięcy PLN. Oczywiście premier nie leci do USA sam, ale podejrzewam, że jego „świta” będzie mniej liczna niż 38 osób*.
  • W czasie wizyty jeden z rządowych samolotów leci do Rosji na przegląd, zatem gdyby drugi był w USA, to Prezydent nie miałby czym latać (a chyba wszyscy już wiemy, że L. Kaczyński latać lubi).

Łatwo się jedna domyślić, że opozycji ów pomysł się nie spodobał. Posłanka Szczypińska komentuje to tymi słowami:

Przecież to kompromitacja. Ośmiesza nie tylko siebie, ale również Polskę. Nawet prezydent bardzo egzotycznego kraju nie pozwoliłby sobie na to, by na taką wizytę, reprezentując swoje państwo, lecieć rejsowym samolotem.

W innym wywiadzie dodaje także, że jest to „upokorzenie Polaków” zaś zwrot „kraje egzotyczne” zastępuje „krajami trzeciego świata„.

Pani Szczypińskiej chciałbym jedynie wytłumaczyć, że porównanie jest mało trafne, gdyż reprezentanci krajów trzeciego świata zazwyczaj latają luksusowymi samolotami wraz ze sporą liczbą doradców i asystentów.

Czy czuję się upokorzony tą decyzją premiera? Nieszczególnie. W zasadzie wręcz przeciwnie, bardziej upokarza mnie traktowanie przez polityków pieniędzy państwowych (czyli pieniędzy obywateli – nas wszystkich) jak własnych (mam tu na myśli wszystkie wielkie gesty PiSu – choćby czysto populistyczna wypłata odszkodowań dla rodzin ofiar wypadku autobusu pod Grenoble, czy liczne egzotyczne wycieczki parlamentarzystów). Choć przyznaję, że przedstawiciel PiSu z pewnością wie na temat upokarzania społeczeństwa znacznie więcej niżli pospolity wykształciuch.

* Powyższe szacowania wykonałem na podstawie informacji udzielanych przez internetowe portale rezerwacji biletów.

Zwykły wpis

11 myśli w temacie “Kolejne wielkie upokorzenie Narodu Polskiego

  1. DrYoung pisze:

    Jakieś 20 lat temu leciałem takim Tu-154 do Leningradu. Może mylę samoloty, nie mam czasu sprawdzić, ale mam wrażenie, że on nie ma zasięgu, żeby przelecieć do Stanów. Międzylądowanie na Grenlandii?

  2. makowski pisze:

    …pasażerski samolot średniego zasięgu…
    pl.wikipedia.org/wiki/Tu-154
    nie znam się; ale — z tylko 1dnym Grubasem na pokładzie — lata daleko…;-)

    Range: (Tu-154M)
    With maximum payload: 3,900 km (5200 km with 164 passengers and baggages) (2,100 NM, 2,400 mi)
    With maximum fuel: 6,600 km (3,600 NM, 4,100 mi)</blockquote
    en.wikipedia.org/wiki/Tupolev_Tu-154

  3. W porównaniu z Prezydentem, który faktycznie notorycznie lata na trasie Warszawa – Hel jest zbyt wyraźny kontrast.
    A wzorzec jest jeden, jedyny, niepowtarzalny dystansowanie się od niego tylko dlatego, że ciemny lud wybrał Tuska – jak widać jest niedopuszczalne. I słusznie podlega krytyce :)

  4. W ramach przyzwyczajania społeczeństwa do tak zaplanowanej wizyty w USA, premier z rodziną bawi na nartach za granicę bez ochrony Bor-u…. hmm. No nie wiem. czy to rozsądne

  5. Proponuję dodać jeszcze kwestię międzylądowania, która dodatkowo zwiększa koszty. Rzeczywiście te Tupolewy nie mają aż takiego zasięgu, co można sprawdzić choćby na Wikipedii. Poza tym…licząc jakie to gruchoty, to premier bardziej by się ośmieszył lecąc takim samolotem.

    Wcześniej miałem o całym pomyśle mieszane uczucia, ale nie byłem świadomy, że koszt lotu jest aż tak gigantyczny. Jednak w przypadku tras europejskich sensowniejsze z wielu względów byłoby chyba kupienie w końcu nowego, małego i tańszego w obsłudze samolotu dla rządu.

  6. @Janek:
    Oczywiście, że byłoby sensowniejsze. Znalezienie tańszego w eksploatacji samolotu nie byłoby pewnie trudne, wszak wystarczy kupić samolot, który jest przeznaczony na mniejszą liczbę osób niż 180 (tyle osób mieści Tu). Jednak pewnie nie szybko to się stanie, gdyż jest to krok dalece niemedialny. Dziś dziennikarze nabijają się z lotów rejsowych, ale pomyśl, jak wszyscy zaczną się zastanawiać, czy wybrano dobry samolot, czy nie za mały, czy nie za duży, czy nie zbyt luksusowy, itd…

Dodaj odpowiedź do J-23 Anuluj pisanie odpowiedzi